Rynki Zagraniczne, 02/2007

7 lutego, 2007

Rynki Zagraniczne, 02/2007

Tory są szerokie tylko wagonów brak

Polfrost od ponad 10 lat zajmuje się organizacją transportu na rynki wschodnie. Ile potrzeba czasu, żeby poznać wszystkie niuanse logistyki na Wschodzie i czy może Pan powiedzieć, że np. w Rosji nic już Pana nie zaskoczy?

Chociaż mogę stwierdzić, że potrafimy się poruszać na rynkach wschodnich, byłoby przesadą mówić, że poznaliśmy na wskroś tamtejsze warunki. Sytuacja zmienia się tam z dnia na dzień i pomimo naszego doświadczenia, jesteśmy często zaskakiwani. Czasem pozytywnie, czasem negatywnie. Działalność na tamtejszych rynkach ułatwia nam posiadanie spółek-córek w Kazachstanie, Ukrainie i Rosji.

Kiedy zaczęliście działać na rynku wschodnim?
Firma była założona z myślą o obsłudze rynku wschodniego. Pierwsze transporty były organizowane między krajami Europy Zachodniej i rynkiem wschodnim. Zaczęliśmy od transportów samochodowych, a potem doszły jeszcze transporty kolejowe. Wysyłaliśmy głównie artykuły spożywcze, potem towary przemysłowe, materiały budowlane.

Co się bardziej opłaca? Wysłać towar na Wschód TIR-em czy koleją?
To zależy od specyfiki towaru. Zarówno transport samochodowy, jak i kolejowy mają swoje zalety. Biorąc pod uwagę ceny, koszt transportu kolejowego jest niższy i w zależności od rodzaju towarów, może się wahać od kilku do kilkudziesięciu procent. Ale transport samochodowy jest zdecydowanie szybszy.

Ile dni można zaoszczędzić?
Przykładowo z Polski do Moskwy transport samochodem zabiera ok. 3-4 dni. W przypadku transportu kolejowego- trwa około tygodnia. Alternatywnym rozwiązaniem jest transport kombinowany, samochodowo-kolejowy, który ma dodatkowo tę przewagę, że jego ceny są stabilne w przeciągu całego roku. W przypadku samochodowego, różnice w poszczególnych miesiącach mogą dochodzić do 100 procent.

Skąd taka różnica?
Pod koniec roku gwałtownie rosną ceny. Jest to spowodowane, z jednej strony większą chłonnością rynku, a z drugiej, wyczerpywaniem się puli zezwoleń transportowych, wymaganych w transporcie na Wschód.

Wciąż popularna jest opinia, że Wschód to mafia, haracze, korupcja i bałagan. Jakie są, tak naprawdę, największe problemy w logistyce na wschodnich rynkach?
Przede wszystkim niestabilność polityczna, która powoduje kłopoty z organizacją transportów. To, co dziś jest możliwe, w ciągu miesiąca może być niemożliwe, co znacznie komplikuje budowę ciągów logistycznych, czyli schematów transportu. Niestabilność polityczna wpływa również na niejasność przepisów, co do których nie ma jednolitej wykładni i każdy, kto może, stosuje własne interpretacje. Uciążliwa jest również niedostateczna ilość zezwoleń transportowych.

A co z przestępczością?
To jeden z mitów dotyczących Wschodu. W przypadku transportu samochodowego, mieliśmy więcej przypadków kradzieży na terytorium Polski niż w Rosji, czy na Ukrainie. Jeśli chodzi o transport kolejowy, nie mieliśmy sytuacji, żeby towar został skradziony. Na terenie Polski wciąż zdarzają się takie przypadki, chociaż, w porównaniu z latami 1999-2002, są sporadyczne. Ale występują też inne niż kradzieże zagrożenia dla towaru na Wschodzie.

Jakie? 30 stopniowy mróz?
Nie to miałem na myśli (śmiech). Chodzi o uszkodzenia towarów, które, chociaż zdarzają się rzadko, są pewnym problemem. Powodem jest sposób sortowania wagonów – inny niż w Europie Zachodniej. Na Wschodzie wagony są spuszczane z tzw. górki rozrządowej, i aby się połączyły, musi nastąpić uderzenie. Wtedy zdarza się, że następuje uszkodzenie towaru.

Firmy transportowe i logistyczne narzekają na słabą infrastrukturę na Wschodzie. Co jest najbardziej uciążliwe dla firm organizujących tam transport?
Przede wszystkim różnica w szerokości torów między Europą i krajami byłego Związku Radzieckiego. W związku z tym towar musi być przeładowywany na inny środek transportu. Ale problemem jest również dostępność wagonów kolejowych, do których można przeładowywać towar. Są okresy, kiedy, jak mówimy w branży, ciąg logistyczny zmierza, np. z Rosji, a towar ma być dostarczony w głąb Rosji. Wagonów jest mniej i nie ma możliwości przeładunku.

I co wtedy? Nierozładowane wagony stoją tygodniami na rampie, a niecierpliwy odbiorca dzwoni z pretensjami?
Działając już od dłuższego czasu na tym rynku, wiemy, że np. w Rosji za miesiąc zacznie się sezon na dany towar i będzie mniej dostępnych wagonów. Wtedy staramy się dopasować do sytuacji i stosować inne schematy transportu.

A nie można spróbować na własną rękę przekonać rosyjskich kolejarzy, żeby zorganizowali kilka wagonów ekstra?
Każda firma logistyczna ma swoje know-how (śmiech). A tak na poważnie, staramy się trzymać metod zgodnych z prawem. Problem polega na tym, że mając podpisane umowy z kolejami polskimi, nie powinniśmy brać odpowiedzialności za organizację taboru. To kolej, a nie Polfrost powinien być partnerem dla strony rosyjskiej czy białoruskiej. Ale zostaliśmy niejako zmuszeni przez rosyjskie i ukraińskie koleje do podpisania dodatkowych umów, które nakładają na nas obowiązek opłaty za każdy podstawiony na stronę polską wagon. Jako firma nie mamy wyjścia – jeżeli chcemy współpracować, musimy podpisywać. Ale oni z reguły wywiązują się z umów. Jeśli nie, używamy wszelkich prawnych sposobów ich respektowania.

Spytam inaczej, czy w Rosji i na Ukrainie korupcja jest zjawiskiem powszechnym?
Powiem w ten sposób: problemem w logistyce na rynku wschodnim jest to, że tam w wielu sprawach nadal nadrzędną rolę pełnią struktury państwowe. Dokumenty, certyfikaty czy pobieranie próbek na granicy- to tylko jedne z wielu elementów tej państwowej machiny, które znacznie podnoszą koszty transportu.

Gdzie najdalej Polfrost organizuje transport drogą lądową?
Do Mongolii, Kazachstanu, Uzbekistanu, Kirgizji.

A ile trwa transport, np. do Kazachstanu?
Od 3 tygodni do miesiąca.

Tory w Mongolii mają taką samą szerokość jak w Rosji?
Tak.

Czy jest na Wschodzie państwo, które firmy logistyczne omijają z daleka?
Takim krajem była przez pewien czas Białoruś, gdzie zdarzały się przypadki konfiskaty. Poradziliśmy sobie z tym problemem w ten sposób, że przez Białoruś wysyłamy towary nie przetworzone, trudnozbywalne, których przetworzenie na terenie Białorusi byłoby nieopłacalne.

Jak wygląda atrakcyjność rynków wschodnich dla firm logistycznych?
Rentowność jest wyższa niż na Zachodzie, ale biorąc pod uwagę ryzyko i trudności występujące na tych rynkach, o których wspomniałem, nie jest to wcale taki złoty interes, jak niektórym się wydaje. Z drugiej strony, na rynkach Europy Zachodniej, do których Polfrost organizuje głównie transport samochodowy, panuje bardzo duża konkurencja i bardzo szybko można zostać wyeliminowanym. Pod tym względem Wschód jest bezpieczniejszy. Na tamtejszy rynek nie wchodzi się z biegu i bez doświadczenia.

Rynki Zagraniczne, 02/2007

Tory są szerokie tylko wagonów brak

Polfrost od ponad 10 lat zajmuje się organizacją transportu na rynki wschodnie. Ile potrzeba czasu, żeby poznać wszystkie niuanse logistyki na Wschodzie i czy może Pan powiedzieć, że np. w Rosji nic już Pana nie zaskoczy?

Chociaż mogę stwierdzić, że potrafimy się poruszać na rynkach wschodnich, byłoby przesadą mówić, że poznaliśmy na wskroś tamtejsze warunki. Sytuacja zmienia się tam z dnia na dzień i pomimo naszego doświadczenia, jesteśmy często zaskakiwani. Czasem pozytywnie, czasem negatywnie. Działalność na tamtejszych rynkach ułatwia nam posiadanie spółek-córek w Kazachstanie, Ukrainie i Rosji.

Kiedy zaczęliście działać na rynku wschodnim?
Firma była założona z myślą o obsłudze rynku wschodniego. Pierwsze transporty były organizowane między krajami Europy Zachodniej i rynkiem wschodnim. Zaczęliśmy od transportów samochodowych, a potem doszły jeszcze transporty kolejowe. Wysyłaliśmy głównie artykuły spożywcze, potem towary przemysłowe, materiały budowlane.

Co się bardziej opłaca? Wysłać towar na Wschód TIR-em czy koleją?
To zależy od specyfiki towaru. Zarówno transport samochodowy, jak i kolejowy mają swoje zalety. Biorąc pod uwagę ceny, koszt transportu kolejowego jest niższy i w zależności od rodzaju towarów, może się wahać od kilku do kilkudziesięciu procent. Ale transport samochodowy jest zdecydowanie szybszy.

Ile dni można zaoszczędzić?
Przykładowo z Polski do Moskwy transport samochodem zabiera ok. 3-4 dni. W przypadku transportu kolejowego- trwa około tygodnia. Alternatywnym rozwiązaniem jest transport kombinowany, samochodowo-kolejowy, który ma dodatkowo tę przewagę, że jego ceny są stabilne w przeciągu całego roku. W przypadku samochodowego, różnice w poszczególnych miesiącach mogą dochodzić do 100 procent.

Skąd taka różnica?
Pod koniec roku gwałtownie rosną ceny. Jest to spowodowane, z jednej strony większą chłonnością rynku, a z drugiej, wyczerpywaniem się puli zezwoleń transportowych, wymaganych w transporcie na Wschód.

Wciąż popularna jest opinia, że Wschód to mafia, haracze, korupcja i bałagan. Jakie są, tak naprawdę, największe problemy w logistyce na wschodnich rynkach?
Przede wszystkim niestabilność polityczna, która powoduje kłopoty z organizacją transportów. To, co dziś jest możliwe, w ciągu miesiąca może być niemożliwe, co znacznie komplikuje budowę ciągów logistycznych, czyli schematów transportu. Niestabilność polityczna wpływa również na niejasność przepisów, co do których nie ma jednolitej wykładni i każdy, kto może, stosuje własne interpretacje. Uciążliwa jest również niedostateczna ilość zezwoleń transportowych.

A co z przestępczością?
To jeden z mitów dotyczących Wschodu. W przypadku transportu samochodowego, mieliśmy więcej przypadków kradzieży na terytorium Polski niż w Rosji, czy na Ukrainie. Jeśli chodzi o transport kolejowy, nie mieliśmy sytuacji, żeby towar został skradziony. Na terenie Polski wciąż zdarzają się takie przypadki, chociaż, w porównaniu z latami 1999-2002, są sporadyczne. Ale występują też inne niż kradzieże zagrożenia dla towaru na Wschodzie.

Jakie? 30 stopniowy mróz?
Nie to miałem na myśli (śmiech). Chodzi o uszkodzenia towarów, które, chociaż zdarzają się rzadko, są pewnym problemem. Powodem jest sposób sortowania wagonów – inny niż w Europie Zachodniej. Na Wschodzie wagony są spuszczane z tzw. górki rozrządowej, i aby się połączyły, musi nastąpić uderzenie. Wtedy zdarza się, że następuje uszkodzenie towaru.

Firmy transportowe i logistyczne narzekają na słabą infrastrukturę na Wschodzie. Co jest najbardziej uciążliwe dla firm organizujących tam transport?
Przede wszystkim różnica w szerokości torów między Europą i krajami byłego Związku Radzieckiego. W związku z tym towar musi być przeładowywany na inny środek transportu. Ale problemem jest również dostępność wagonów kolejowych, do których można przeładowywać towar. Są okresy, kiedy, jak mówimy w branży, ciąg logistyczny zmierza, np. z Rosji, a towar ma być dostarczony w głąb Rosji. Wagonów jest mniej i nie ma możliwości przeładunku.

I co wtedy? Nierozładowane wagony stoją tygodniami na rampie, a niecierpliwy odbiorca dzwoni z pretensjami?
Działając już od dłuższego czasu na tym rynku, wiemy, że np. w Rosji za miesiąc zacznie się sezon na dany towar i będzie mniej dostępnych wagonów. Wtedy staramy się dopasować do sytuacji i stosować inne schematy transportu.

A nie można spróbować na własną rękę przekonać rosyjskich kolejarzy, żeby zorganizowali kilka wagonów ekstra?
Każda firma logistyczna ma swoje know-how (śmiech). A tak na poważnie, staramy się trzymać metod zgodnych z prawem. Problem polega na tym, że mając podpisane umowy z kolejami polskimi, nie powinniśmy brać odpowiedzialności za organizację taboru. To kolej, a nie Polfrost powinien być partnerem dla strony rosyjskiej czy białoruskiej. Ale zostaliśmy niejako zmuszeni przez rosyjskie i ukraińskie koleje do podpisania dodatkowych umów, które nakładają na nas obowiązek opłaty za każdy podstawiony na stronę polską wagon. Jako firma nie mamy wyjścia – jeżeli chcemy współpracować, musimy podpisywać. Ale oni z reguły wywiązują się z umów. Jeśli nie, używamy wszelkich prawnych sposobów ich respektowania.

Spytam inaczej, czy w Rosji i na Ukrainie korupcja jest zjawiskiem powszechnym?
Powiem w ten sposób: problemem w logistyce na rynku wschodnim jest to, że tam w wielu sprawach nadal nadrzędną rolę pełnią struktury państwowe. Dokumenty, certyfikaty czy pobieranie próbek na granicy- to tylko jedne z wielu elementów tej państwowej machiny, które znacznie podnoszą koszty transportu.

Gdzie najdalej Polfrost organizuje transport drogą lądową?
Do Mongolii, Kazachstanu, Uzbekistanu, Kirgizji.

A ile trwa transport, np. do Kazachstanu?
Od 3 tygodni do miesiąca.

Tory w Mongolii mają taką samą szerokość jak w Rosji?
Tak.

Czy jest na Wschodzie państwo, które firmy logistyczne omijają z daleka?
Takim krajem była przez pewien czas Białoruś, gdzie zdarzały się przypadki konfiskaty. Poradziliśmy sobie z tym problemem w ten sposób, że przez Białoruś wysyłamy towary nie przetworzone, trudnozbywalne, których przetworzenie na terenie Białorusi byłoby nieopłacalne.

Jak wygląda atrakcyjność rynków wschodnich dla firm logistycznych?
Rentowność jest wyższa niż na Zachodzie, ale biorąc pod uwagę ryzyko i trudności występujące na tych rynkach, o których wspomniałem, nie jest to wcale taki złoty interes, jak niektórym się wydaje. Z drugiej strony, na rynkach Europy Zachodniej, do których Polfrost organizuje głównie transport samochodowy, panuje bardzo duża konkurencja i bardzo szybko można zostać wyeliminowanym. Pod tym względem Wschód jest bezpieczniejszy. Na tamtejszy rynek nie wchodzi się z biegu i bez doświadczenia.

Masz pytania?

Skontaktuj się!
+48 22 854 10 70
Napisz do nas
Polfrost Internationale Spedition Sp. z o.o.

ul. Tyniecka 27/2
02-615 Warszawa, Polska
KRS: 0000097522
REGON 011883175
NIP 5261063249
Sąd Rejonowy dla m. st. Warszawy w Warszawie,
XIII Wydział Gospodarczy Krajowego Rejestru Sądowego
Kapitał zakładowy – 153 500,00 zł

Kontakt

biuro@polfrost.com.pl
tel. +48 22 854 10 70

Formularz kontaktowy
Bezpłatna wycena

Obserwuj nas na

Facebook

Linkedin

© 2024 Polfrost Internationale Spedition Sp. z o.o. | RODO / GDPR | Cookies - Polityka Prywatności.
Designed and Created by Trendmark.pl

footer footer footer